wtorek, 20 stycznia 2015


INGLOT VS BAHAMA MAMA 

Cześć! Długo mnie tu nie było, za co bardzo przepraszam. Trochę się zmieniłam i nie miałam czasu żeby tu zajrzeć. Dostałam prace, która zabiera mi wszystkie siły, pracuje po 12 godzin i jedyne o czym myślę po powrocie do domu to, to żeby się położyć. Ale dzisiaj w końcu mam wolne i trochę nadrabiam zaległości. Od rana ciągle coś piszę, robię zdjęcia tak żeby wszystko było gotowe do opublikowania. 

Dzisiaj pokaże Wam moje nowe bronzery które dostałam pod choinkę i od razu stały się moimi ulubieńcami.
Do jednego musiałam mieć trochę więcej cierpliwości, bo nie do końca mi się podobał. Ale teraz już wiem że oba a może lepiej jak powiem te trzy produkty są naprawdę fajne i się z nimi nie rozstanę.
Mowa oczywiście o bronzerach z Inglota i theBalm.


Zaczniemy od tych dwóch, które od razu pokochałam. Pudry do konturowania HD 502 i 505.
505 to chłodny odcień, którego bardzo mi brakowało w mojej kosmetyczce, z kolei 502 to ciepły bronzer. Zazwyczaj używam samego 505, który daje mi fajnie naturalny efekt, a jak chcę bardziej podkreślić policzki, wtedy mieszam te dwa odcienie. 
Planuje jeszcze zakupić dwa pudry z tej kolekcji HD, myślę o tym żółtym i rozświetlającym.



Bahama Mama to bronzer do którego ciężko było mi się przekonać. Nie do końca podobał mi się efekt jaki dawał, kolor też był nie do końca taki który mi się podobał. Ale teraz nie rozumiem co mi się w nim nie podobało :) jest cudowny! Długo się utrzymuję, nawet przy pocieraniu ręką ciężko go usunąć. Jest po prostu cudowny.



A tak prezentują się wszystkie trzy:



Uwielbiam je!

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Wishlista i plany zakupowe na 2015 r.


W tym roku postanowiłam ograniczyć kupowanie kosmetyków, ponieważ często moje zakupy były nie przemyślane i kosmetyki leżą nie używane. Dlatego w tym roku kupuję mniej ale z głową i lepszej jakości. 
Z racji tego że w styczniu obchodzę także urodziny to połączyłam ten post z planami zakupów na cały rok. 
Mikołaj w tym roku był bardzo hojny, dostałam dużo fajnych rzeczy z czego się bardzo cieszę. Ale dla takiej maniaczki jak ja, kosmetyków nigdy za wiele :) Tym bardziej jak na naszym rynku pojawia się tyle wspaniałych rzeczy.  
Bez zbędnego gadanie zapraszam dalej :)

****

1. Pierwszą rzeczą na mojej liście jest komoda z Ikei. Wiele blogerek posiada większą komodę z tej serii, ale mi aż taka wielka nie jest potrzebna, będzie pasować do wielkości toaletki. Ta myślę, że będzie idealna i pomieści dużo rzeczy. 
Dostępna w IKEA w cenie 250 zł.



2. Jeśli chodzi o kolorówkę to nie może oczywiście zabraknąć cieni. Cieni nigdy za wiele, mimo że mam już ich dużo te dwie paletki marzą mi się odkąd je zobaczyłam. Jedna była w mojej liście prezentów od Mikołaja, ale Mikołaj sprawił mi inną do której wzdychałam bardzo długo- mowa o The Balm Nude Tude.
W tym roku muszą wpaść w moje ręce dwie paletki firmy Zoeva- Smoky i Naturally Yours.
Dostępne w Minti Shop w cenie 72 zł

3. Kolejna rzecz to róże. Zawsze narzekałam na brak bronzerów, ale po świętach to się zmieniło i brakuje mi róży. Bardzo podobają mi się róże z Inglota i w swoich zbiorach mam jeden i myślę że na tym się nie skończy. Ale teraz jestem ciekawa palety róży z Makeup Revolution w odcieniu Sugar and Spice. Występują jeszcze w innych kombinacjach kolorystycznych.
Dostępna Minti Shop w cenie 30 zł.

4. Kolejny produkt na mojej liście to podkład HD z Inglota którego jestem bardzo ciekawa. Ja potrzebuję dosyć dużego krycia a ten podkład ponoć takie ma, fajny wygląda twarz na zdjęciach itp także muszę to sprawdzić. Do tej pory używam podkładu z Vichy Dermablent, z którego jestem zadowolona bo dobrze kryje, jedynym minusem jest mała gama kolorów i nie do końca kolor który mam mi odpowiada, z kolei inne odcienie wogóle się nie nadają. 
Dostępny w INGLOCIE cena 75zł (troche dużo jak za podkład ale w porównaniu do ceny Vichy to i tak cena jest dobra :))

Obecnie czekam na zamówiony podkład Revlon Color Stay z którym za pierwszym podejściem się nie polubiliśmy, ale chce jeszcze raz spróbować .


5. I na koniec coś co chce mieć odkąd dotknęłam u mojej przyszłej bratowej Iwony, czyli rozświetlacz The Balm Mery- Lou Manizer. Nie byłam przekonana co do niego, czy będzie pasował do mnie po przeczytaniu wielu recenzji i obejrzeniu wielu filmików. Ale zobaczyłam, pomacałam go i wiem że chcę go mieć :)
Dostępny w Minti Shop w cenie 65 zł.




6. Moja miłość do pędzli stała się silniejsza odkąd posiadam różowy zestaw z Zoevy i teraz chciałabym więcej i więcej. Od mikołaja chciałam ten zestaw pędzli do oczu, jednak dostałam ten mieszany zestaw <<link>>. Ale teraz wiem że nie ma znaczenia który, bo każdy jest świetny. Dlatego w tym roku jeśli się uda chciałabym powiększyć swoje zbiory o kolejne pędzle tej firmy. Po głowie chodzi mi zestaw Luxe Complete Set. 
Dostępny w Minti Shop w cenie 460 zł (wow ;O)






7. Ostatnia już rzecz jeśli chodzi o kosmetyki i akcesoria to gąbeczka  Beauty Blender. Uwielbiam swoją z RT, ale jest już w takim stanie że czas pomyśleć o wymianie. Po wielu recenzjach tego jajeczka chciałabym go wypróbować.
Dostępny w Minti Shop cena: za 1 szt 80 zł za dwie sztuki 119zł 


Marzy mi się jeszcze torba wizażysty Zoeva Zoe Bag, mimo że nie jestem wizażystką to bardzo mi się marzy do przewożenia swoich kosmetyków. Często jeżdżę z jednego domu do drugiego, bo nie mogę znaleźć jeszcze swojego miejsca i niestety kosmetyki strasznie się niszczą.
Nie jest to coś co muszę mieć koniecznie, jest to po prostu moja mania posiadania wszystkiego co wpadnie mi w oczy. 
Mój narzeczony mówi że to już choroba  :)

Dostępna również w Minti Shop w cenie 180 zł.



A Wy jakie macie plany zakupowe na 2015 r. ?:)




Mój post nie jest w żaden sposób sponsorowany przez sklep Minti Shop, podaje tej sklep ponieważ w nim tylko kupuję kosmetyki i jestem zadowolona z usług. 


niedziela, 4 stycznia 2015

Ulubieńcy Grudnia



Cześć, od świąt tu nie zaglądałam to czas to nadrobić. Dzisiaj pokażę Wam kilka rzeczy które umilały mi ten mało zimowy miesiąc. Uwielbiam zimę, śnieg i czekałam na to długo i niestety tylko dwa dni w moim mieście trwała zima.
Święta zleciały strasznie szybko, ale Mikołaj w tym roku był bardzo hojny dla mnie z czego bardzo się cieszę :)

Tak więc zaczynamy :)


Jak widzicie nie ma tego dużo.



Na początek pielęgnacja ust. Super produkt, bardzo wygodny i poręczny. Soft lips z Perfecty ja mam akurat o smaku waniliowym. Świetnie pachnie i słodko smakuję. Ostatnio nawet posmarowałam nim usta mojej rocznej siostrzenicy to siedziała i zlizywała go z ust i ciągle chciała się nim smarować.
Cena ok 12 zł


O tym kremie z Ziaji wspominałam we wcześniejszym poście o nowościach w pielęgnacji. I powiem Wam że jest rewelacyjny. Stosuje go codziennie pod makijaż. Dobrze nawilża twarz i co najważniejsze przestały wyskakiwać mi niedoskonałości na brodzie, a z tym miałam zawsze problem.
Cena ok 10zł 

Jeśli chodzi o podkład to cały miesiąc używałam Maybelline Affinitone w odcieniu 03 Light Sand Beige. Początkowo obawiałam się że jest za jasny, ale kolor świetnie dopasowuję się do mojej skóry. Idealnie matowi skórę, nie błyszczy się ona przez długie godziny.
Cena ok 20zł


Tusz do rzęs do którego długo musiałam się przekonywać. Na początku nie podobał mi się efekt jaki dawał ten tusz, po kilku godzinach osypywał się. Nie do końca pasowała mi też szczoteczka, bo jednak wolę takie proste a nie wygięte. Jedak po dłuższym używaniu bardzo się polubiliśmy i jestem z niego zadowolona.
Cena ok 10 zł 



Chusteczki do demakijażu z Biedronki. Bardzo fajnie zmywają makijaż, nie pieką mnie oczy co najważniejsze. Fajne rozwiązanie podczas podróży, nie trzeba przewozić buteleczek z płynami, martwić się czy cię wyleje. Długo były niedostępne w Biedronce dlatego zaopatrzyłam się w parę opakowań.
Cena ok 5zł


A na koniec pokaże Wam co przyniósł mi Mikołaj :)